G1 Laudo de perito diz que Daniel Duque não tentou tirar arma de PM
Análise de profissional contratado pela família de vítima é contestada. Jovem foi morto em frente a boate em Ipanema no final do mês de junho. Uma análise feita sobre a morte do jovem Daniel Duque, 18 anos, mostra que ele não tentou tirar a arma de um policial militar, o que teria provocado um disparo que o matou. O parecer técnico, encomendado pela família do jovem, foi feito pelo ex-diretor do Instituto de Criminalística Carlos Éboli (ICCE) Mário Bonfatti.
Daniel Duque morreu no dia 28 de junho após ser baleado por um PM na frente a uma boate em Ipanema, na Zona Sul do Rio. O policial, que fazia a segurança do filho de uma promotora no dia do crime, alega que o disparo que matou Duque foi efetuado após o jovem tentar tirar a sua arma.
Uso de bonecos
De acordo com Bonfatti - que já trabalhou em diversos casos como o da chacina de Vigário Geral -, a nova análise foi feita com base no laudo cadavérico da vítima, e usou bonecos para simular a cena do crime. Segundo o perito, o resultado mostrou que Daniel foi baleado ao tentar se defender do policial.
“Se ele estivesse tentado tirar a arma no momento do disparo, ele seria atingido no rosto ou no peito. Mas ele foi atingido à queima-roupa na região axilar, fazendo um movimento giratório para a esquerda. O movimento foi um reflexo de fuga e defesa. Por pouco ele não foi atingido nas costas”, disse o perito na manhã desta terça-feira (9).
O advogado do PM, Nélio Andrade, criticou incisivamente a maneira como foi feita a análise e disse que considera inválido o laudo do perito, apesar de não ter visto o documento.
"Não é um laudo oficial. É um parecer que, para mim, não vale nada. Ele é pago pela família, e eu nunca vi um perito dar um parecer contrário de quem lhe paga", argumentou.
Audiências na quarta e na quinta-feira
A audiência do crime ocorre na quarta (10) e quinta (11) no Tribunal de Justiça do Rio, no Centro. Segundo o advogado da família, Wagner Magalhães, na quarta-feira serão ouvidas as testemunhas de defesa, e na quinta as de acusação.
“O novo laudo foi anexado ao processo. Também temos imagens das câmeras externas da boate do dia do crime, que mostram que Daniel estava acompanhado de três colegas, e não de dez como o policial disse”, informou o advogado.
O padrasto de Daniel Duque, Sérgio Coelho, disse nesta manhã que a família da vítima tem esperanças de que as novas evidências possam ajudar a condenar no processo. “A nossa família está totalmente destruída. A mãe do Daniel continua muito abalada com o crime. Esperamos que o novo laudo nos ajude para que a Justiça realmente seja feita”, disse.
Polonesa que teria sofrido abusos denuncia o pai em entrevista a jornal
A.B., de 21 anos, relata ter sido tratada 'como um pedaço de carne'. Acusado de seqüestro e estupro, pai da garota está preso.
Da EFE, em Varsóvia
A jovem polonesa A.B., cujo pai foi detido acusado de a ter mantido trancada e de ter abusado sexualmente dela durante os últimos seis anos, em uma relação de incesto da qual teriam nascido duas crianças, revelou nesta terça-feira (9) à imprensa que foi tratada como uma escrava por ele.
"Ele me dizia que tinha direitos sobre mim e ameaçava matar minha mãe e meu irmão pequeno se eu não o deixasse fazer (o que queria)", afirma a jovem, que atualmente tem 21 anos, em entrevista publicada hoje pelo jornal "Fakt", na qual reconhece que, durante todo este tempo, se sentiu "como um pedaço de carne".
Policiais retiram de tribunal o polonês acusado de ter estuprado a própria filha durante seis anos. (Foto: Reuters)
"Antes, era uma menina feliz, com sonhos, com esperança, como qualquer adolescente, queria continuar meus estudos e, um dia, sair do campo", diz.
A mãe de A. sabia de tudo o que acontecia em casa todo o tempo, desde a primeira vez que o marido decidiu exercer "seus direitos" sobre a menina, noite na qual entrou no quarto da jovem para "ouvir um pouco de música", acrescenta.
"No início, pensei que fosse uma brincadeira, uma bobagem do meu pai, mas depois me machucou, me amarrou, me apertou o corpo com uma das mãos, enquanto a outra arrancava minha calcinha", lembra A., que diz ter vivido "no inferno" durante seis anos.
"Minha mãe me dizia que escaparíamos, se divorciaria, que tudo acabaria bem, que seguiríamos em frente sozinhas, mas papai era forte demais e nunca permitiu isso", diz a jovem ao jornal.
"Claro que sabia que tudo estava mal, mas o que podia fazer? Ele me ameaçava, por isso nunca disse nada e fiquei calada. Tinha medo", disse a mãe à imprensa, enquanto se mantinha atrás da porta de casa.
O calvário de A. começou quando ela tinha apenas quinze anos e seu pai a trancou em um quarto de casa, onde a porta não tinha trinco e era impossível fugir.
A partir daquele momento, de acordo com as primeiras investigações, o homem começou a manter regularmente relações sexuais com a filha, das quais teriam nascido duas crianças, uma em 2005 e outra em 2007, que foram dadas para a adoção por ordem do próprio pai e contra a vontade da mãe.
Alicja B. (21 l.) siedzi skulona na starej wersalce. Nerwowo pociera dłonie. W jej oczach widać strach. Odbija się w nich całe piekło, jakie przez sześć lat przeszła
– Miałam piętnaście lat, kiedy tata zgwałcił mnie po raz pierwszy – zaczyna wstrząsającą opowieść. Mieszkaliśmy w małej miejscowości Pasikurowice na Dolnym Śląsku: tata, mama Teresa i młodszy braciszek Janek. W domu nigdy się nie przelewało. Rodzice prowadzili jednak warsztat blacharsko-lakierniczy. I jakoś sobie radziliśmy. Było co włożyć do garnka. Zanim tata zrobił mi to po raz pierwszy, byłam wesołą dziewczyną. Jak każda nastolatka miałam marzenia.
Skończyłam właśnie gimnazjum. Chciałam uczyć się dalej. A potem wyrwać się ze wsi. Zacząć samodzielne i lepsze życie... Ojciec miał jednak inne plany wobec mnie. Uznał, że moja edukacja jest już zakończona. Że przestałam już być dzieckiem. Że jestem już gotowa, by wejść w dorosłość. Zaczęło się niewinnie. W kółko powtarzał, że jestem tylko jego. I że z nikim nie zamierza się mną dzielić. Gdy to mówił, w najgorszych snach nie przypuszczałam, co mnie czeka. Nie sądziłam, że mówi o mnie jako o swojej kobiecie. Przecież to był mój tata!
Był wieczór. Jak każdy. Ojciec przyszedł do mojego pokoju. Powiedział mamie, że chce posłuchać ze mną muzyki. Zamknął za sobą drzwi. I stanął nade mną. Nigdy nie zapomnę jego szyderczego uśmiechu. Przestraszyłam się. A on wydał rozkaz. – Rozbieraj się! Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Uśmiechałam się głupio. Z niedowierzaniem. Miałam nadzieję, że to żart. Bardzo głupi żart. Ale on chwycił mnie mocno za ręce. Rzucił na wersalkę. Uciskał łokciem moją szyję. Tak mocno, że nie mogłam oddychać. Drugą ręką zdarł ze mnie majtki. Zgwałcił. Bardzo bolało. Leciała mi krew.
Miałam wrażenie, że ta potworność trwa całe wieki. Brzydziłam się go. Brzydziłam się siebie... Kiedy zrobił swoje, powiedział, że jeśli komuś o tym opowiem, to zrobi mi jeszcze większą krzywdę. Nie pisnęłam nikomu ani słówkiem. Byłam przerażona. I zawstydzona. Ale ten bydlak i tak po kilku dniach przyszedł do mojego pokoju. Zrobił mi to jeszcze raz. To było obrzydliwe! Tym razem groził, że jeśli puszczę parę z ust, zabije mnie, matkę i mojego młodszego braciszka. Nie byłam w stanie znieść tego, co ze mną wyprawiał. To było takie obrzydliwe.
Poskarżyłam się mamie. Ona wściekła się na ojca. Zrobiła mu wielką awanturę. A on ją pobił. Mama postanowiła, że się z nim rozwiedzie. Obiecała mi, że razem z bratem uciekniemy jak najdalej od niego. Że będę bezpieczna. Ale skończyło się na słowach. Ojciec szybko zastraszył matkę. Wybił jej z głowy pomysł o rozwodzie. Od tamtej pory przychodził do mojego pokoju regularnie. Jak do żony – dwa, trzy razy w tygodniu. Próbowałam uciec z domu, ale on zawsze mnie odnalazł. Kiedy widział, że nie jest w stanie mnie zatrzymać, wyjmował klamki z drzwi. Więził mnie w pokoju. Jak niewolnicę. Przez kilka dni nie dawał mi nawet jedzenia. Mama współczuła mi, ale nie mogła nic zrobić. Ojciec był silniejszy – fizycznie i psychicznie. Miał nad nami całkowitą władzę.
Kilka tygodni po tym, jak zgwałcił mne po raz pierwszy, zaszłam w ciążę. Ojciec nawet się tym nie przejął. – Taka jest kolej rzeczy – powiedział. Dalej mnie bił i gwałcił. Nie zważał na to, że noszę pod sercem jego dzieko. Byłam przerażona. Miałam mieszane uczucia wobec tego maleństwa. Ojciec wraz z mamą postanowili, że muszę je urodzić. Nie było mowy o aborcji. Kiedy przyszedł czas porodu, ojciec zawiózł mnie do szpitala we Wrocławiu. Cały czas był przy mnie. Nie miałam możliwości, by komuś powiedzieć, czyje to dziecko. Zaraz po porodzie zmusił mnie, bym zostawiła dzidziusia w szpitalu. Kiedy wróciliśmy do domu, horror znów się zaczął. Ojciec przychodził do mojego pokoju. Kilka razy w tygodniu. To było jak zły sen. Powtarzał ciągle, że jestem k..., dlatego zasługuję na to, co mi robi. Tak się czułam – jak niepotrzebny nikomu kawałek szmaty...
Kiedyś wzięłam jakieś tabletki. Chciałam się otruć. Połknęłam całą garść, ale niestety za mało. Odratowali mnie. Dwa lata temu ojciec oznajmił, że przeprowadzamy się w jego rodzinne strony, na Podlasie. Wychował się w Rzewuszkach pod Sarnakami. Ale zamieszkaliśmy w zniszczonym, drewnianym domu na obrzeżach Grodziska pod Siemiatyczami. Unikaliśmy kontaktu z miejscowymi. Ja dlatego, że się wstydziłam, a mama i brat, bo bali się ojca. Utrzymywaliśmy się z pomocy opieki społecznej – 60 złotych miesięcznie. Tutaj poznałam chłopaka. Myślałam, że dzięki jego pomocy skończy się to piekło. Zwierzyłam mu się ze wszystkiego. Wydawało mi się, że mnie rozumie. Okazało, że nie...
Kiedy ojciec dowiedział się, że spotykam się z chłopakiem, wywiózł mnie do Belgii. Znowu mnie gwałcił, bił i głodził. Mówił, że muszę mu w naturze płacić za jedzenie. Po kilku dniach udało mi skontaktować się z Polakami mieszkającymi w Belgii. Pomogli mi uciec. Przyjechałam do swojego chłopaka do Mierzynówki. Ojciec przyjechał za mną kilka dni później. Z siekierą w dłoni wszedł do izby. Chwycił mnie mocno za rękę i bez słowa zabrał do domu. Mój chłopak nie pisnął nawet słówkiem. Nigdy więcej nie skontaktował się ze mną. W 2007 roku znowu zaszłam z ojcem w ciążę.
Urodziłam chłopca w szpitalu w Siemiatyczach. Ojciec nie opuszczał mnie na krok. Znów kazał mi porzucić dziecko w szpitalu. Zastanawiałam się, czy chcę kiedyś odzyskać dzieci, które spłodził mi ojciec. Doszłam do wniosku, że nie. To nie są moje dzieci... Po sześciu latach w końcu coś we mnie pękło. We wtorek, tydzień temu, razem z mamą poszłyśmy na komendę w Siemiatyczach. Przez kilka godzin składałyśmy zeznania. Kiedy ojciec się dowiedział, próbował uciec za granicę. Bałam się, że jeśli policjanci go nie złapią, to moje piekło nigdy się nie skończy. Ale go dopadli. Na szczęście. Kiedy zobaczyłam, jak wyprowadzają go w kajdankach, odetchnęłam z ulgą. Mam nadzieję, że nigdy więcej go nie zobaczę. Ale wiem, że po tym koszmarze już nigdy nie będę mogła żyć normalnie. Tak, jak inni...
Em mais uma demonstração do racha do partido, o candidato do PSDB à Prefeitura, Geraldo Alckmin, fez ontem -dois dias antes de um jantar de confraternização partidária- duras críticas à administração Serra/Kassab. Contrariando recomendações do próprio governador José Serra e do comando nacional do PSDB, Alckmin disse que a atual gestão, repleta de tucanos, não resolveu os problemas da cidade. Alvo de discórdia numa reunião de campanha na noite de ontem, a estratégia surgiu após a última pesquisa Datafolha, na qual Alckmin (22%) e o prefeito Gilberto Kassab (18%) aparecem tecnicamente empatados.
Nova estratégia tucana prevê ataque a Kassab
A adoção de uma estratégia de "desconstrução" do governo Kassab foi definida na noite de domingo, em meio a divergências no comando da campanha do PSDB. Enquanto os serristas -como o secretário estadual José Henrique Reis Lobo- defendiam a comparação do modo tucano com o modo petista de governar, os alckmistas pregavam o ataque. O presidente da Assembléia, Vaz de Lima, defendeu a estratégia mais light por Alckmin, mas admite que "ele não pode deixar a banda passar".
Marta e Alckmin receberam R$ 4,4 milhões via partidos
O PT e o PSDB injetaram no último mês R$ 4,4 milhões nas campanhas de Marta Suplicy (PT) e Geraldo Alckmin (PSDB), mostra prestação de contas parcial divulgada ontem. O valor representa 38% de tudo o que os dois declararam ter arrecadado até agora. As doações feitas pelos partidos aos candidatos representam, normalmente, uma tentativa de "camuflar" a origem do dinheiro.
Governo prevê elevar gasto com publicidade em 2009
O governo federal elevou os recursos orçamentários previstos para comunicação e publicidade na proposta de Orçamento de 2009 enviada ao Congresso, na comparação com 2008. No ano que vem, quando o presidente Lula deve começar a promover um candidato para sucedê-lo, a rubrica que inclui propaganda institucional, de divulgação das ações de governo, aumentará de R$ 139,2 milhões para R$ 184 milhões. O crescimento de 32,18% está bem acima da inflação prevista para 2008, de no máximo 6,5%.
Dantas dribla Receita com recursos judiciais Graças à passagem do tempo, em parte propiciada pela apresentação de recursos judiciais, o banqueiro Daniel Dantas, do Opportunity, livrou milhares de operações de seus clientes de passar pelo crivo da Receita. O fisco vai analisar apenas 670 das quase 24 mil movimentações que constam do disco rígido do banco apreendido pela Polícia Federal em 2004 e que tiveram o responsável identificado pela fiscalização. Assim, em vez de ter como base de cálculo US$ 6 bilhões para cobrar impostos devidos aos cofres públicos, os fiscais da Receita irão se debruçar sobre um montante de US$ 534 milhões -a soma das 670 operações entre 2003 e 2004.
Ex-agente do SNI nega grampo ilegal O agente aposentado do SNI (Serviço Nacional de Informações) Francisco Ambrósio do Nascimento foi ouvido pela Polícia Federal no sábado e negou ser responsável por supostas escutas que, segundo a revista "IstoÉ", grampearam ilegalmente 18 senadores, 26 deputados, ministros e autoridades do Judiciário. Ele estava em um evento familiar fora de Brasília quando recebeu a convocação. Apresentou-se como uma espécie de coordenador dos agentes da Abin (Agência Brasileira de Inteligência) que participaram da Operação Satiagraha e disse, segundo a Folha apurou, que a atuação da agência se resumiu a cerca de oito pessoas, entre São Paulo, Rio e Brasília.
Mendes sugere ter sido alvo de outras escutas Ao depor ontem na Polícia Federal, que investiga grampos ilegais envolvendo autoridades, o presidente do STF, Gilmar Mendes, confirmou o teor da conversa grampeada entre ele e o senador Demóstenes Torres (DEM-GO). Mendes disse desconfiar ter sido alvo de outras escutas. Relatou aos delegados responsáveis pelo caso, William Morad e Romulo Berredo, um acórdão de um habeas corpus no qual ele contou a colegas ministros, durante uma sessão, sua suspeita. No acórdão lido, Mendes descreve que, em 18 de maio de 2007, após receber pedido de habeas corpus de um dos envolvidos da Operação Navalha , ele conversou por telefone com o procurador-geral, Antonio Fernando Souza.
Polícia diz que grampo foi feito fora do Senado Relatório parcial divulgado ontem pela Polícia Legislativa do Senado diz que o grampo telefônico que captou a conversa do senador Demóstenes Torres (DEM-GO) com o presidente do STF, Gilmar Mendes, foi feito fora do Senado. O relatório, de 20 páginas, foi entregue ontem ao presidente do Senado, Garibaldi Alves (PMDB-RN), após cinco dias de investigação.
Para MEC, 30% das faculdades e universidades têm nível crítico
De cada dez instituições de ensino superior do Brasil, três têm nível considerado crítico pelo MEC (Ministério da Educação). Nesse grupo de faculdades, centros universitários e universidades, 96% fazem parte da rede privada de ensino. A universidade mais bem avaliada foi a Unifesp (Universidade Federal de São Paulo). Os dados são do primeiro ranking oficial de instituições superiores, divulgado em Brasília.
Correio Braziliense
PF no encalço de Efraim
Um documento da Polícia Federal até hoje mantido sob sigilo confirma o que o senador Efraim Morais (DEM-PB) sempre negou aos demais parlamentares: a suspeita por parte dos investigadores de seu envolvimento nas fraudes em licitações do Senado. O delegado Matheus Mela Rodrigues pediu para a Justiça enviar ao Supremo Tribunal Federal (STF) os indícios da ligação de Efraim com as irregularidades. Segundo a conclusão policial, é preciso “apurar as eventuais responsabilidades do senador Efraim Morais”. “O mesmo (Efraim) supostamente estaria envolvido na organização criminosa de fraudar os procedimentos licitatórios junto ao Senado Federal”, sustenta o delegado. Esse tipo de iniciativa da PF só ocorre quando a polícia tem convicção da participação de parlamentares em algo ilícito. Cabe ao STF autorizar a investigação. A Justiça Federal informou à reportagem que ainda não se manifestou sobre a solicitação da polícia. O pedido da PF consta no relatório final de 150 páginas da Operação Mão-de-Obra, ocorrida em julho de 2006 para desmontar uma quadrilha que fraudava licitações na Esplanada dos Ministérios. Até então desconhecido publicamente, o documento assinado por Rodrigues foi obtido ontem pelo Correio. Essa solicitação de investigação pelo Supremo está listada por ele entre as “diligências pendentes” do caso. Efraim é o primeiro-secretário do Senado, função responsável por esses contratos, que somam R$ 35 milhões. No primeiro semestre deste ano, o senador os prorrogou até 2009 sem licitação, apesar das suspeitas levantadas.
Satiagraha corre perigo
O surgimento de um novo personagem na intrincada crise dos grampos, que teve como alvo os telefones do presidente do Supremo Tribunal Federal (STF), Gilmar Mendes, e do senador Demostenes Torres (DEM-GO), pode afetar as investigações que originaram a Operação Satiagraha, desencadeada em julho pela Polícia Federal. Dentro da PF há um grande temor de que, se ficar comprovada a participação do ex-agente da extinta Secretaria de Assuntos Estratégicos (SAE) Francisco Ambrósio do Nascimento na investigação, que resultou na prisão do banqueiro Daniel Dantas, controlador do Opportunity, o inquérito pode ser até anulado pela Justiça. O depoimento de Ambrósio estava sendo aguardado com ansiedade pelos investigadores, que vêem nele uma nova linha de apuração do caso dos grampos, que causou uma crise entre os poderes e auxiliares do presidente Luiz Inácio Lula da Silva. Até o final da tarde, a PF não tinha nenhuma confirmação sobre o interrogatório do ex-funcionário da SAE. Segundo a revista IstoÉ, Ambrósio teria participado da Operação Satiagraha na condição de colaborador. Ele seria o coordenador de um grupo de arapongas da Agência Brasileira de Inteligência (Abin) que atuou nas investigações feitas pelo delegado Protógenes Queiroz.
Mendes dá detalhes à PF
O presidente do Supremo Tribunal Federal (STF), ministro Gilmar Mendes, disse ontem à Polícia Federal (PF) que suspeita ter sido vítima de grampo pela primeira vez em maio de 2007. Ele foi ouvido no início da noite, em seu gabinete, pelos delegados William Morad e Rômulo Berredo, que estão à frente das investigações sobre as denúncias de que Mendes teve uma conversa com o senador Demostenes Torres (DEM-GO) grampeada ilegalmente. A PF abriu inquérito para apurar o caso.
Tropas federais no Rio
Para reforçar a segurança durante o período eleitoral e coibir a influência de milícias e traficantes de drogas nas eleições municipais de outubro, as Forças Armadas vão começar a atuar, ainda esta semana, em 24 áreas do Rio de Janeiro. O anúncio foi feito ontem pelo vice-presidente do Tribunal Regional Eleitoral do Rio de Janeiro (TRE-RJ), desembargador Alberto Motta Moraes. Ele se reuniu com o presidente do Tribunal Superior Eleitoral (TSE), Carlos Ayres Britto, para discutir os detalhes da atuação das tropas federais. Por medida de segurança, Moraes não revelou a lista de localidades em que as Forças Armadas vão atuar e nem por onde o trabalho começará.
O Globo
MEC reprova 454 instituições de ensino superior
Um novo indicador de qualidade divulgado ontem pelo Ministério da Educação (MEC) reprova quase um terço das instituições de ensino superior avaliadas pelo governo em todo o país. Ao todo, 454 faculdades, centros universitários e universidades receberam notas 1 ou 2, numa escala de 1 a 5 (31,3% do total). Pela primeira vez, o MEC criou um indicador que vale para analisar a instituição de ensino superior como um todo e não para avaliar cursos isolados. Ele foi batizado de Índice Geral de Cursos da Instituição (IGC) e tem como base o Exame Nacional de Desempenho dos Estudantes (Enade). O IGC varia de 0 a 500, e os valores foram transformados na escala de 1 a 5.
População de rua cresce à sombra de promessas
Os cerca de dois mil moradores de rua que vivem na cidade do Rio, segundo levantamento da prefeitura, permanecem tão presentes no caminho dos outros cariocas quanto nos discursos dos candidatos a prefeito. A população de rua, tema da coluna O Rio da Gente no domingo, cresceu 15% de 2006 a 2007 no município que pleiteia sediar as Olimpíadas de 2016. Apesar do aumento, as promessas para solucionar o ocupação das vias públicas se perpetuam a cada campanha eleitoral. O balanço do déficit habitacional, no entanto, atesta a ineficiência das medidas propostas até aqui.
Alckmin acende sinal vermelho no PSDB
Preocupado com a crise que tomou conta da campanha do tucano Geraldo Alckmin, o presidente do PSDB, senador Sérgio Guerra (PE), desembarcou ontem à noite em São Paulo para discutir uma solução com o governador José Serra (PSDB), de forma a evitar traumas maiores para o partido. A cúpula do PSDB reconhece que a situação ficou crítica com a divulgação da pesquisa Datafolha sábado, em que Alckmin aparece com 22%, tecnicamente empatado com o prefeito Gilberto Kassab (DEM), candidato à reeleição, que tem 18%. Na mesma pesquisa, a petista Marta Suplicy aparece com 40%.
Com dívidas de R$ 5 bilhões, Vasp tem falência decretada
Sem voar desde o início de 2005, a Vasp teve sua falência decretada pelo juiz Alexandre Lazzarini, da 1 Vara de Falências e Recuperações Judiciais de São Paulo, na última quinta-feira, dia 4. Com dívidas estimadas em R$ 5 bilhões, a empresa estava sob intervenção da Justiça do Trabalho há mais de três anos e, desde o fim de 2005, os interventores tentavam tirar do papel um plano para recolocá-la no ar.
— Não tem surpresa nenhuma a decretação da falência — disse um dos advogados que representam a Vasp em ações que a empresa move contra os governos federal (por causa do congelamento de tarifas) e de São Paulo.
Nepotismo resiste nos Estados
Dez dias depois da publicação da súmula do Supremo Tribunal Federal que proíbe a permanência de parentes em cargos de confiança, apenas 5 dos 26 Legislativos estaduais haviam feito demissões. Nos governos, as exonerações são ainda mais raras e ocorrem a conta-gotas. O governador do Paraná, Roberto Requião(PMDB), não é o único a manter parente no governo usando brecha deixada pelo STF, que abriu exceção para cargos de agentes políticos, como secretários estaduais. Alagoas, Pará, Roraima, Tocantins e Maranhão seguiram exemplo. A mesma exceção é usada também em prefeituras. No Senado, a resistência a cumprir a determinação é igualmente grande. O senador Mozarildo Cavalcanti (PTB-PR), por exemplo, disse que só dispensará a mulher, a filha e o sobrinho depois de receber um comunicado da Mesa Diretora. Ele quer 90 dias para demitir seus parentes. Na Câmara, os boletins administrativos registraram mais demissões do que no Senado. O número de demitidos, no entanto, ainda é modesto, segundo assessores da Casa.
Brasil e Argentina dispensam dólar
Os presidentes Lula e Cristina Kirchner assinaram acordo que prevê o uso de real e peso, em vez do dólar, no comércio entre Brasil e Argentina. O sistema valerá a partir de outubro. A adesão é voluntária. A vantagem é que o exportador pode cotar seu produto na moeda local, sem considerar oscilação de câmbio. O BC estima em 4% a queda de custos.
Índice do MEC destaca instituições de 1 curso só
O Ministério da Educação divulgou pela primeira vez um índice classificatório das instituições de ensino superior do País. Até agora, as notas demonstravam apenas o desempenho de cursos. O novo panorama mostra seis escolas particulares, com altas mensalidades, entre as 21 de pontuação mais alta. Com vestibular disputado, elas são focadas em determinada área do conhecimento, algumas com apenas um curso. Entre as estatais, a primeira universidade da lista é a Unifesp. Referências no País, a USP e a Unicamp não foram avaliadas.
Oposição a Evo ocupa postos de fronteira com o Brasil
Opositores do presidente da Bolívia, Evo Morales, tomaram os postos de fronteira com o Brasil nos departamentos (Estados) de Santa Cruz, Beni e Pando. O objetivo é pressionar Evo e desistir de referendo para mudar a Constituição.
Alckmin é pressionado a substituir marqueteiro
A campanha do candidato do PSDB à Prefeitura de São Paulo, Geraldo Alckmin, vive uma crise. A queda nas pesquisas alimenta críticas à equipe responsável pela propaganda de TV, considerada inferior à de Marta Suplicy (PT) e Gilberto Kassab (DEM). Cresce a pressão pela troca do marqueteiro Lucas Pacheco.
Jornal do Brasil
Tribunal pune Cesar com dívida para o sucessor
Quem assumir a prefeitura do Rio em janeiro vai enfrentar uma dívida com a educação herdada do prefeito Cesar Maia. Segundo a recomendação do Tribunal de Contas da União, o sucessor terá de investir no setor o valor correpondente aos 25% do orçamento do município - patamar mínimo determinado pela Constituição - e mais metade do ganho líquido do Fundo de Manutenção de Desenvolvimento da Educação Básica (Fundeb). Aproveitando uma brecha na legislação, Cesar usava o ganho do Fundeb para completar os 25% definidos pela lei e ter sobra em caixa. Em 2007, a manobra significou R$ 576 milhões na conta da prefeitura.
Transações em moedas locais
O presidente Lula e sua colega argentina, Cristina Kirchner, anunciaram que dispensarão o dólar do comércio entre os dois países, diminuindo em 4% os custos das exportações.
Delfim liga juros a luta por poder
Diante de Guido Mantega, da Fazenda, e Henrique Meirelles, do BC, o ex-ministro Delfim Netto disse que há cabo-de-guerra entre as duas instituições. O BC deverá subir os juros em 0,75 ponto percentual só para reafirmar independência, disse.
Grampo não partiu de aparelhos do Senado, diz laudo
Laudo da Polícia Legislativa diz que não partiu de aparelhos do Senado a gravação de uma conversa telefônica do presidente do Supremo Tribunal Federal, Gilmar Mendes, com o senador Demóstenes Torres. A oposição atribui o grampo à Agência Nacional de Inteligência (Abin).
Otimismo quanto ao socorro à Fannie Mae e Freddie Mac segue sustentando ganhos
SÃO PAULO - A estatização das agências hipotecárias norte-americanas Fannie Mae e Freddie Mac é recebida com bons olhos pelos mercados, tendo em vista a crença de que o socorro prestado deva, ao menos, amenizar as turbulências decorridas da crise. Com isso, a tarde desta segunda-feira (8) é de ganhos às principais praças financeiras do mundo.
A tomada de controle das agências já vinha sendo especulada pelo mercado há meses, e foi aplaudida por diversos analistas e instituições, entre elas, o FMI (Fundo Monetário Internacional). Reagindo à operação, papéis de instituições financeiras despontam no campo positivo e puxam a performance das bolsas em Wall Street e na Europa. Ademais, a agenda amena, que contém apenas o Consumer Credit de julho, também contribui para o bom andamento dos negócios.
Internamente, como de praxe em toda segunda-feira, o dia é de atenção à carregada pauta econômica. A primeira prévia de setembro do IPC-S marcou inflação de 0,20%, levemente acima da registrada na medição anterior. Já o IGP-DI de agosto marcou deflação de 0,38%, enquanto que o relatório Focus trouxe projeções menores para o IPCA em 2008. Por fim, a balança comercial se mostrou positiva em US$ 295 milhões na primeira semana do mês.
Treasuries e petróleo
Reagindo à melhora do clima na renda variável, o rendimento dos títulos de 10 anos do Tesouro norte-americano, principal referência de juro a longo prazo nos EUA, é negociado em alta, demonstrando forte queda em seu preço. Quem também segue em baixa é o risco-país, que apresenta 250 pontos, um expressivo decréscimo de 10 pontos frente ao fechamento da última sessão.
Por sua vez, o petróleo trilha forte valorização, reagindo às projeções de que o furacão Ike irá atingir a região do Golfo do México, responsável por 20% da produção petrolífera norte-americana. Em Nova York, a alta mensurada é de 0,54%, com o barril sendo negociado a US$ 104,65.
Câmbio e renda fixa
No mercado de câmbio, o dólar comercial contraria o clima de tranqüilidade externa e reverte a trajetória declinante apresentada na abertura do pregão, sendo cotado nesta tarde a R$ 1,729, o que representa um acréscimo de 0,52%.
Por sua vez, as taxas dos contratos de DI futuro são negociadas sem trajetória definida na BM&F (Bolsa de Mercadorias e Futuros), a despeito do clima externo e dos indicadores domésticos favoráveis.
Ibovespa mantém alta
O Ibovespa, principal índice da Bolsa de Valores de São Paulo, segue a tendência de ganhos das principais praças financeiras do mundo e mantém sua alta da abertura, marcando valorização de 0,33% nesta tarde e atingindo 52.108 pontos. O volume financeiro é de R$ 2,196 bilhões.
O principal destaque positivo da sessão fica com as ações preferenciais da Brasil Telecom Participações BRTO4, que registram valorização de 5,69% e são cotadas a R$ 15,97. Apesar dessa variação, a baixa acumulada desde o início do ano chega a 6,78%.
1 - Dupla detida com 139 quilos de maconha que iria para Barretos Kátia Kuratone midiamax
Marcelo Eduardo dos Reis Destri, 27 anos e Marcos Antônio de Souza, 30 anos foram detidos por policiais da PRF (Polícia Rodoviária Federal) transportando 139,1 quilos de maconha.
A dupla estava no veículo Siena, placa CTP-2376 de Campinas (SP), que era conduzido por Marcelo.
Segundo informações da PRF, a droga estava distribuída em 117 tabletes, que estavam em caixas de papelão e em meio a uma pequena quantidade de café.
Em depoimento a PRF, os dois acusados informaram que o café seria para disfarçar o cheiro forte da droga. Eles ainda disseram que o carro foi pego próximo à rodoviária de Dourados e que deveria ser entregue em Barretos (SP). No entanto, não informaram quanto receberiam pelo transporte.
A ocorrência foi encaminhada à Delegacia de Polícia Civil local. Marcelo é encarregado de serviços agrícolas e Marcos é auxiliar de produção de frigorífico.
Divulgação
2 - Paraguaio traria para Cuiabá droga escondida em caixa de sabão em pó
Por 24 Horas News
A PM (Polícia Militar) apreendeu no fim da tarde deste domingo em Amambai, a 351 quilômetros de Campo Grande (MS), na fronteira com o Paraguai, 35,1 quilos de maconha que estavam escondidos em caixas de sabão em pó.
A droga viria até Cuiabá pelo paraguaio Vidal Roig González Colman, 18 anos. Ele foi preso na rodoviária da cidade após denúncia anônima. A denúncia relatava as características dele e ao ser abordado pelos policiais, demonstrou nervosismo e acabou confessando o tráfico.
As caixas de sabão em pó estavam dentro de duas caixas de papelão no guarda-volumes da rodoviária.
O paraguaio disse que pegou a maconha na região de Pedro Juan Caballero, cidade vizinha a Ponta Porã, e que receberia R$ 1 mil para trazer até Cuiabá.
3 - Carro com maconha explode em Londrina Moradores das favelas aproveitaram o presente (atualizado 10/09/2008)
Homem tentou esconder droga no cilindro de gás natural, que explodiu em posto
Redação Bem Paraná com informações do Portal G1
O azar de um traficante ajudou a policia neste domingo (7). Ele parou para abastecer o carro num posto de gás natural em Londrina (PR), mas o cilindro explodiu e espalhou maconha por toda a área. As informações são do portal G1.
Com o acidente, o cilindro foi lançado para o alto e atingiu uma parede do posto de combustível. Pedaços da lataria abriram buracos também na cobertura do estabelecimento. Um outro carro foi atingido.
Alem do susto, os funcionários viram que o carro estava recheado de pacotes da droga. O motorista fugiu e a polícia foi chamada. Ele foi preso pouco depois, e confessou que levava 70 quilos de maconha de Guaíra para São Paulo.
Ele tinha feito adaptações e soldas no cilindro pra esconder droga dentro. Os bombeiros ajudaram a cortar as ferragens. Foram encontrados 107 quilos de maconha, bem mais do que o motorista falou que levava.
Folha Online
Ao parar com uma picape Chevrolet Corsa, com placas de Guarulhos (SP), em um posto na avenida Brasília para reabastecer, o cilindro que acondiciona GNV (Gás Natural Veicular) do veículo não suportou a pressão e estourou. Não houve feridos e apenas um dos carros que estava no local foi atingido.
Frentistas do posto contaram à polícia que alguns moradores de favelas da região levaram pacotes de maconha logo após o incidente. No local, foram recolhidos 107 kg da droga --uma parte estava escondida dentro da lataria do carro.
O acusado tentou fugir, mas foi identificado por testemunhas e preso em seguida. Ele acabou sendo levado para prestar depoimento à Polícia Federal.
Foto: Gazeta do Povo
Que burro! Dá zero pra ele! Se tivesse abastecido com gasolina ia passar a eternidade fumando. Brasil: Carro de traficante explode e droga é descoberta no PR
O carro de um traficante explodiu em um posto de gasolina no Paraná e a droga que ele levava se espalhou pelo local. O homem escondia mais de 100 quilos de maconha. Parte da droga estava dentro do cilindro de gás do veículo. Reportagem de Larissa Zanon.
Conselho Tutelar será investigado por morte de irmãos
Evandro De Marco Do Diário do Grande ABC
O secretário-geral do Condepe (Conselho Estadual dos Direitos da Pessoa Humana) e membro do Conanda (Conselho Nacional dos Direitos da Criança e do Adolescente) Ariel de Castro deve relatar hoje à Coordenadoria da Infância e da Juventude do Tribunal de Justiça e ao Ministério Público o caso dos irmãos Igor Giovanni, 12 anos, e João Vitor dos Santos Rodrigues, 13, mortos e esquartejados na última sexta-feira em Ribeirão Pires. O pai e a madrasta são suspeitos do crime.
Castro deverá pedir a abertura de uma investigação para averiguar os procedimentos adotados pela Vara da Infância e da Juventude e pelo Conselho Tutelar de Ribeirão Pires no caso. "Analisando o histórico, todos os procedimentos foram tomados corretamente. Mas, devido à gravidade do fato, é importante a gente investigar tudo para esgotar qualquer possibilidade de erro", diz Castro, salientando que os dois boletins de ocorrência registrados contra o casal não indicavam agressão.
O primeiro, em 2005, era de abandono material, e o segundo, em 2007, de desaparecimento dos menores. "Precisamos ver se a Justiça foi induzida a erro pelo abrigo Novo Rumo. O documento de desabrigamento relata os motivos que levaram os irmãos a fugirem de lá."
O sargento da Aeronáutica Danilo Dias Craveiro, 41 anos, foi preso na noite deste domingo, no Centro de Diadema, suspeito de pedofilia. Segundo a SSP (Secretaria de Segurança Pública), o militar aliciava crianças e tirava fotos delas nuas com um celular.
Uma testemunha viu o sargento tirando fotos de duas meninas no Parque dos Jesuítas e acionou a polícia. Quando chegaram ao local, por volta das 19h40, os policiais revistaram Craveiro e encontraram, em seu celular, fotos de crianças sem roupa e mensagens de texto referentes à pedofilia, com anotações de nomes e idade de crianças.
Na delegacia, de acordo com boletim de ocorrência registrado no 1º DP do município, Craveiro confessou que sente atração por crianças, mas afirmou que nunca teve contato físico com nenhuma. Ele admitiu, ainda, que pagou R$ 30 a uma das meninas para tirar suas fotos.
Na casa do sargento foram apreendidos três DVDs de filmes pornográficos, um computador, uma pasta com recortes de mulheres nuas e um celular. O material foi encaminhado à perícia.
Leonardo Guandeline, O Globo Online SÃO PAULO - O setor de comunicação da Aeronáutica informou que o sargento Danilo Dias Craveiro, de 41 anos, preso neste domingo em Diadema, foi encaminhado à Base Aérea de Cumbica, onde ficará detido. O sargento, detido após ser flagrado tirando fotos de crianças nuas com seu celular, poderá ser expulso da corporação caso seja comprovado o crime, mas a Aeronáutica afirma que dependerá do processo judicial, já que ele responderá por crime comum, cometido fora das dependências da corporação.
Craveiro foi submetido a exame de corpo de delito após ser detido e deverá responder com base no artigo 241 do Estatuto da Criança e do Adolescente.
As indústrias rechaçam qualquer prazo para eliminar a gordura trans dos alimentos consumidos no país. O presidente da Abia (Associação Brasileira das Indústrias da Alimentação), Edmund Klotz, reage com ironia ao comentar os planos do Ministério da Saúde de ver, em pouco tempo, o Brasil livre da mais danosa das gorduras.
"Se for fixado um prazo para acabar com a gordura trans, vamos ter de criar porco de novo e voltar à velha banha", afirma Klotz. "Ainda não temos nada com um resultado final parecido com o dessa gordura."
O empenho do ministro se justifica pelos gastos com o tratamento dos brasileiros que comem mal. Cerca de 168 mil pessoas foram hospitalizadas em 2007 em decorrência de acidente vascular cerebral --uma das conseqüências do colesterol alterado--, o que custou R$ 118 milhões aos cofres públicos.
Sem tempo
A indústria reagiu dizendo que os três anos são um prazo curto demais. "A substituição demanda testes e desenvolvimento de fórmulas", afirma Fabio Acerbi, diretor de assuntos corporativos da multinacional Kraft Foods.
Já há alternativas para a gordura trans, como os óleos de girassol e de palma. O problema é que são mais caros e não são produzidos em grande escala. "E ainda temos o desafio de manter o sabor. Se você está acostumado com o seu biscoito e de repente sente um gosto diferente, você muda de marca", diz Acerbi.
A gordura trans é ingrediente de boa parte dos alimentos industrializados. Está nos biscoitos, nos sorvetes, nas margarinas, nos requeijões, nas frituras, nos salgadinhos e até nas misturas para bolos.
Surgiu como uma alternativa --acreditava-se-- mais saudável à gordura animal, por ser obtida de óleos vegetais. A gordura animal aumenta o LDL (o colesterol ruim) no sangue.
Mais que isso, a nova gordura foi amplamente adotada por ser pastosa, quase sólida, e não líquida. É o atributo que deixa a margarina cremosa e o biscoito crocante. Além disso, aumenta o prazo de validade e deixa o sabor mais agradável.
Alerta vermelho
Nos anos 90, porém, estudos científicos descobriram que a gordura trans é extremamente prejudicial à saúde. Mais até que a gordura animal. Além de aumentar o LDL, reduz os níveis de HDL (o colesterol bom).
A OMS (Organização Mundial da Saúde) recomenda que um adulto não consuma mais que dois gramas de gordura trans por dia -quantidade que se alcança comendo três biscoitos recheados de morango.
Diante dos malefícios, a própria indústria tratou de reduzir os teores. No Brasil, o grande movimento se deu em 2006, depois que a Anvisa (Agência Nacional de Vigilância Sanitária) tornou obrigatória a indicação, nas embalagens, da quantidade de gordura trans. Foi então que os brasileiros se deram conta dos excessos.
"Dois ou três anos atrás, estivemos no consumo máximo de gordura trans. Agora a indústria está cautelosa", afirma a nutricionista Liandra Freitas Marquez Bernardes, da Universidade Federal de Uberlândia, em Minas Gerais.
Três óleos vegetais apresentam nível alto de gordura
A informação "livre de gordura trans" pode enganar o consumidor. A entidade de defesa do consumidor Pro Teste analisou 21 marcas de óleos vegetais, tidos como mais saudáveis que os óleos de origem animal, e viu que três tinham níveis consideráveis da gordura.
De acordo com a OMS (Organização Mundial da Saúde), a gordura trans não pode representar mais do que 2% das gorduras totais. A Pro Teste encontrou 4,62% no óleo de canola Sinhá, 3,05% no de girassol Camil e 2,07% no de milho Granfino.
Mesmo com as pressões do governo e da sociedade, ainda são encontrados nos supermercados muitos alimentos ricos em gordura trans. Dos biscoitos vendidos no país, por exemplo, apenas 30% são considerados "zero trans", de acordo com a Abia (Associação Brasileira das Indústrias da Alimentação).
Associação coloca em dúvida risco de gordura trans
O presidente da Abia (Associação Brasileira das Indústrias da Alimentação), Edmund Klotz, afirma que os fabricantes concordam que é preciso tirar a gordura trans dos alimentos, mas não aceitam que o governo imponha prazos.
"Ninguém está querendo envenenar ninguém. Esperamos descobrir a solução para a gordura trans em algum momento. Mas hoje não dá para falar em prazo", afirma ele. Klotz, no entanto, diz não ter certeza se as gorduras trans realmente são prejudiciais à saúde.
"A ciência pega um monte de rato e enche de margarina, o bicho morre entupido e conclui-se que a gordura trans faz mal. Pode até fazer mal, eu não sei."
A reportagem completa estão nos links da Folha de São Paulo
Marta Suplicy não paga taxa de lixo, e prefeitura cobra na Justiça
da Folha Online
Hoje na Folha A Prefeitura de São Paulo está cobrando judicialmente uma dívida referente a parcelas da taxa do lixo não pagas em 2003 por um apartamento de propriedade da ex-prefeita Marta Suplicy (PT), candidata à Prefeitura de São Paulo, informa nesta segunda-feira reportagem de Antonio Rocha Filho, secretário de redação do Agora, publicada pela Folha (íntegra disponível para assinantes do UOL e do jornal).
Folha lança serviço on-line sobre candidatos da Eleição 2008
A dívida do apartamento --localizado na rua da Consolação, Jardins (zona oeste)-- em valor atualizado é de R$ 463,84 (encargos incluídos). O débito, na época de R$ 18,41 para o imóvel, refere-se à taxa não recolhida entre abril e dezembro daquele ano.
A taxa foi criada em 2003, na gestão da própria Marta (2001-2004), para financiar os sistemas de coleta, transporte, destinação final e tratamento do lixo, segundo a prefeitura. O tributo foi extinto em janeiro de 2006, já na administração José Serra/Gilberto Kassab.
A administração de Kassab (DEM), também candidato à reeleição para a prefeitura, disse não haver objetivos eleitorais na ação judicial contra Marta. Em junho passado, a prefeitura informou que cobrava judicialmente 116 mil contribuintes com dívidas da taxa do lixo.
Outro lado
A candidata Marta Suplicy informou, por meio de sua assessoria de imprensa, que desconhecia a existência da dívida da taxa do lixo de seu imóvel na rua da Consolação e que tomou conhecimento do débito pela reportagem.
Marta afirma que não recebeu notificação do processo judicial ou qualquer cobrança de débito, desde 2004 até agora (íntegra da reportagem para assinantes).
Segundo a petista, o imóvel é disponibilizado para locação. Ela diz que nunca morou no flat e que, nos períodos em que o apartamento está alugado, o locatário fica responsável pelo pagamento das parcelas dos impostos e taxas do imóvel.
ONU propõe que se coma menos carne para lutar contra a mudança climática
LONDRES (AFP) - As pessoas deveriam reduzir o consumo de carne como contribuição pessoal para combater a mudança climática, segundo um especialista da ONU em entrevista neste domingo a um jornal britânico.
Rajenda Pachauri, presidente do Painel Intergovernamebtal de Especialistas das Nações Unidas sobre Mudanças Climáticas (IPCC), declarou ao jornal The Observer que as pessoas deveriam começar a deixar de comer carne um dia por semana para, posteriormente, ir reduzindo ainda mais o consumo.
O economista indiano argumenta que uma mudança na dieta seria muito importante na luta contra a mudança climática porque, com a redução do consumo de carne, se reduziria também as emissões de gases de efeito estufa e problemas ambientais como a destruição de habitats naturais pela criação de gado.
O especialista de 68 anos, vegetariano convicto, oferecerá na segunda-feira uma palestra em Londres sobre "Aquecimento climático: o impacto da produção e o consumo de carne na mudança climática".
Em um relatório de 2007, o IPCC alertou que, se não forem tomadas medidas, a mudança climática provocará a fome, secas, tempestades e perdas em massa de espécies.
Este grupo ganhou o Prêmio Nobel da Paz em 2007 junto com o ex-vice-presidente americano Al Gore.
Com recorde mundial, nadador dá 2º ouro ao Brasil na Paraolimpíada
da Folha Online O nadador André Brasil conquistou nesta segunda-feira a segunda medalha de ouro da delegação brasileira nos Jogos Paraolímpicos de Pequim ao vencer os 100 m borboleta, na classe S10, com 56s47, novo recorde mundial da prova.
O segundo lugar ficou com o espanhol David Julian Levecq, que marcou 58s53, contra 59s39 do holandês Mike van der Zanden, terceiro colocado.
"É um sonho transformado em realidade. Nadei com 90% das minhas possibilidades nas classificatórias, portanto, sabia que podia nadar mais rápido, mas não tanto. Bati o recorde mundial por mais de um segundo e isto demonstra que estou no caminho correto", declarou o brasileiro, que superou a antiga melhor marca da história, 57s55.
No domingo, o nadador Daniel Dias havia sido o responsável pela primeira medalha de ouro do Brasil na Paraolimpíada. Dias venceu a prova dos 100 m livre da natação, categoria S5, e ainda quebrou o recorde mundial com a marca de 1min11s05.